Rumunia bez Chivu i Mutu !!! jest 50% słabszy, Chorwacja, jeżeli będzie grać z ich najlepszych składzie myśle że bedzie cos w tym stylu:

Pletikosa-Ćorluka, Šimunić, Kovač, Pranjić-Srna, Vukojević, Modrić, Kranjčar (nie wiem czy jest on w pełni dysponowany) -Olic, Petrić.

Romania team, without Chivu and Mutu (!!!!!), is 50% weaker; if Croatia will play with their best squad, it will be away win with no doubt...
Something like that maybe: Pletikosa-Ćorluka, Šimunić, Kovač, Pranjić-Srna, Vukojević, Modrić, Kranjčar(don't know is he fully fit)-Olić, Petrić

Minusy na Zenit:
1) w Rosji do nowego sezonu jeszcze miesiąc,
2) Zenit jest tylko po kilka towarzyskich grach,
3) dyspozycja graczy jest nieznana, ale uważa,
4) z wyjątkiem nowych transferów Winger Szabolcs Huszti, 5 zawodników opuściło zespół (m.in Arshavin),
5) i co najważniejsze dwóch kontuzjowanych środkwych obrońców (Nicolas Lombaerts & Tomáš Hubočan) w tym momencie jest tylko jeden zdrowy obrońca (Ivica Križanac).

Plus dla Stuttgart:
1) W połowie sezonu i zawodnicy w dobrej formie,
2) Zespół W ostatnich 6 gier, 4 zwycięstwa i 2 remisy,

A teraz plusem dla Zenitu jest zimna pogoda (-3 ...- 5 i szansę na śniegu), co za tym idzie nieciekawa murawa do gry.. do tego Zenit pokazał w tamtym roku ze potrafi grać przeciwko niemieckim druzynom w UEFA.

minuses for Zenith:

1)in Russia until the new season still a month.
2)Zenit held only a few friendly games
3)The physical condition of players is unknown, but believed that they had reached at least secondary level a luxury.
4)new transfers except winger Szabolcs Huszti(from Hannover 96) & Igor Semshov(from Dinamo Moscow) no,5 players left the team.(Sébastien Puygrenier to Bolton Wanderers,LEE Ho to Ulsan Hyundai,Radimov & Gorshkov to the structure of the club,One of the big losses Arshavin-to Arsenal London)
5)and most importantly 2 injured central defenders(Nicolas Lombaerts & Tomáš Hubočan) and at the moment Zenit is only one healthy central defender(Ivica Križanac)

plus for Stuttgart:

1)Mid Season and players in the best form
2)The team In the last 6 games, 4 victories and 2 draws, 0 defeats

And now may be plus for the Zenith is the cold weather(-3...-5 & chance of SNOW) and has a bad lawn at the stadium.
lawn ... I can say with full confidence that it will be below average, while the poor field is easier to destroy than to create ...

Lider z Krakowa już w niedzielę zawita do Łodzi. Rywalizacja z wiślacką drużyną dostarczała poprzednich sezonach wiele emocji. Wszyscy mamy w pamięci choćby piękne gole Arifovica i wygraną we mgle, czy hokejowy wynik z poprzedniego sezonu 5:2 dla Wisły, choć po 45 minutach to ŁKS prowadził 2:0. W zasadzie utrzymanie jest już pewne ale mecz z taką drużyną jak Wisła, w świetle kamer Canal+ odpuszczać nie należy i nie można. Zwłaszcza, że tego dnia padnie rekord frekwencji na stadionie ŁKS w tym sezonie.

Wiślacy zagrają bez kilku czołowych zawodników. Na pewno nie zagrają kontuzjowani: Baszczyński, Boguski i Cantoro. Do maksymalnych obciążeń treningowych wrócili za to Zieńczuk i Marcelo. Piłkarze, którzy potrafią na skrzydle zrobić wiele zamieszania i odważnie wejść w szesnastkę. Nie można zapominać o braciach Brożkach, którzy wreszcie są pierwszoplanowymi postaciami w drużynie Macieja Skorży. Najmocniej obawiać powinniśmy się jednak nie tych wszystkich gwiazd spod Wawelu, tylko Piotra Ćwielonga. Młody Wiślak kilka razy już Wyparłę pokonał w barwach Ruchu.

Z pewnością Wisła, znając wyniki piątkowych i sobotnich spotkań z udziałem Lecha i Legii, zmuszona jest wyrwać z łódzkiej murawy komplet punktów. ŁKS gra o ten jeden punkt dający pewne utrzymanie. Jeśli ktoś jest przesądny to zapewne widzi w czarnych barwach niedzielny mecz, a to z tego względu, że spotkanie sędziuje pan Piasecki ze Słupska, który prowadził pojedynek z Polonią Warszawa na początku jesieni, przegrany przez ŁKS 1:2.
Przypominamy, że ostatni mecz z udziałem tych drużyn w Łodzi zakończył się porażką Łodzian 0:1 po golu Dariusza Dudki, który obecnie gra we francuskim Auxerre. Mecz ten z pewnością pamięta każdy kibic ŁKS i Marcin Klatt, który nie potrafił strzelić gola mając przed sobą tylko pustą bramkę.

Lider z Krakowa już w niedzielę zawita do Łodzi. Rywalizacja z wiślacką drużyną dostarczała nam w poprzednich sezonach wiele emocji. Wszyscy mamy w pamięci choćby piękne gole Arifovica i wygraną we mgle, czy hokejowy wynik z poprzedniego sezonu 5:2 dla Wisły, choć po 45 minutach to ŁKS prowadził 2:0. W zasadzie utrzymanie mamy już pewne ale mecz z taką drużyną jak Wisła, w świetle kamer Canal+ odpuszczać nie należy i nie można. Zwłaszcza, że tego dnia padnie rekord frekwencji na stadionie ŁKS w tym sezonie.

Nasi rywale zagrają bez kilku czołowych zawodników. Na pewno nie zagrają kontuzjowani: Baszczyński, Boguski i Cantoro. Do maksymalnych obciążeń treningowych wrócili za to Zieńczuk i Marcelo. Piłkarze, którzy potrafią na skrzydle zrobić wiele zamieszania i odważnie wejść w szesnastkę. Nie można zapominać o braciach Brożkach, którzy wreszcie są pierwszoplanowymi postaciami w drużynie Macieja Skorży. Najmocniej obawiać powinniśmy się jednak nie tych wszystkich gwiazd spod Wawelu, tylko Piotra Ćwielonga. Młody Wiślak kilka razy już Wyparłę pokonał w barwach Ruchu. Miejmy nadzieję, że w niedzielę nie wbije Bodziowi gola.

Z pewnością Wisła, znając wyniki piątkowych i sobotnich spotkań z udziałem Lecha i Legii, zmuszona jest wyrwać z łódzkiej murawy komplet punktów. My gramy o ten jeden punkt dający pewne utrzymanie. Jeśli ktoś jest przesądny to zapewne widzi w czarnych barwach niedzielny mecz, a to z tego względu, że spotkanie sędziuje pan Piasecki ze Słupska, który prowadził nasz pojedynek z Polonią Warszawa na początku jesieni, przegrany przez ŁKS 1:2.
Przypominamy, że ostatni mecz z udziałem tych drużyn w Łodzi zakończył się naszą porażką 0:1 po golu Dariusza Dudki, który obecnie gra we francuskim Auxerre. Mecz ten z pewnością pamięta każdy kibic ŁKS i Marcin Klatt, który nie potrafił strzelić gola mając przed sobą tylko pustą bramkę. Oby takich pudeł po stronie łódzkich piłkarzy już nigdy nie było.

huberto15 pisze:Już w środę Inter Mediolan odrobi wszelkie zaległości ligowe, gdy przyjdzie mu się zmierzyć na wyjeździe z Fiorentiną, która u siebie nie przegrała w lidze od 136 dni.

Planowo spotkanie to miało zostać rozegrane 19 grudnia, ale z uwagi na udział mistrzów Włoch w Klubowych Mistrzostwach Świata datę musiano przesunąć. W związku ze zmianami w terminarzu Inter miał dwa spotkania do rozegrania więcej od swoich rywali. Jedno z nich już za drużyną Leonardo, bowiem zaległe starcie z Ceseną wygrali oni 19 stycznia. Teraz spotkają się jednak z rywalem dużo bardziej wymagającym.

Będzie nim Fiorentina, która na swoim obiekcie w tym sezonie przegrała zaledwie dwa mecz i to w początkowej fazie rozgrywek. Najpierw w połowie września wygrało tu Lazio, a następnie dwa tygodnie później Palermo.

Od tamtego czasu Artemio Franchi było twierdzą nie do zdobycia. Miejscowi wygrali później osiem spotkań, a jedno zremisowali, punkty oddając dość niespodziewanie Lecce.

Co więcej w weekend Fiorentina przełamała się także w spotkaniach wyjazdowych odnosząc pierwsze w tym sezonie zwycięstwo poza domem i to na terenie silnego u siebie Palermo, dlatego Viola do starcia z Interem przystąpi w doskonałych nastrojach.

Tego samego powiedzieć nie można o Interze, który w niedzielę wieczorem przegrał ważne spotkanie z Juventusem 0:1. Było to pierwsze z serii trudnych meczów, które czekają mistrzów kraju w najbliższych dniach. W niedzielę grali oni z Juventusem, w środę zmierzą się z Fiorentiną, następnie w sobotę podejmą rozkręcające się Cagliari, by w kolejnym tygodniu wznowić walkę w Lidze Mistrzów spotkaniem z Bayernem, a w weekend zagrać na wyjeździe z Sampdorią.

Nawał pracy może odbić się na wynikach. Inter na przestrzeni kilkunastu dni zagra aż pięć ważnych spotkań i w żadnym z nich nie może sobie już pozwolić na stratę punktów, tak jak to miało miejsce w Turynie, jeśli oczywiście wciąż marzy o mistrzostwie kraju, od którego dzieli go obecnie osiem punktów lub pięć, jeśli pokona w środę Fiorentinę.

Wg mnie po przegranej Interu w prestiżowym meczu z Juve, przyjdzie czas na odwet. Mają dobrego przeciwnika i doskonałą okazję na to żeby się odbić. Ja szczególnie będę przyglądał się trenerowi Sinisy Mihajloviciowi, byłemu piłkarzowi i asystentowi trenera w Interze, który nadal walczy o swoją posadę oraz Giampaolo Pazziniemu, napastnikowi Interu, który swoją wielką karierę rozpoczął właśnie po rozstaniu się z Florencją, gdzie stwierdzono, że dysponują lepszymi snajperami niż on i oddano go do Sampdorii.

Absencje: Vargas, Kroldrup, Jovetić, Frey (Fiorentina); Mariga, Lucio, Samuel, Milito (Inter)

Fiorentina: Boruc - De Silvestri, Gamberini, Camporese, Pasqual, Montolivo, Donadel, Behrami, Santana, Gilardino, Mutu

Inter: Julio Cesar - Maicon, Ranocchia, Cordoba, Nagatomo, Zanetti, Kharja, Cambiasso, Sneijder, Eto'o, Pazzini

Mój typ: 2

huberto15 pisze:Tylko dwa dni po niedzielnej porażce będą odpoczywać piłkarze Petera Houstona. Dzisiejszego wieczoru będą odrabiać zaległe spotkania. Przeciwnik skrajnie odmienny, niż w niedzielę ostatni zespół ligi, Hamilton Academical.

Szóste miejsce w tabeli zespołu z Tannadice Park to zdecydowanie poniżej oczekiwań, lecz piłkarze The Terrors rozegrali najmniej spotkań w całych rozgrywkach SPL - tylko 21. Najbliżsi rywale, Inverness CT i Kilmarnock rozegrali aż cztery spotkania więcej.

Tak fatalnego bilansu piłkarze Billy’ego Reida jeszcze nie ustanowili. Tylko 14 strzelonych bramek, przy 41 straconych to rekord. Nowo pozyskani piłkarze jak Tom Elliott, James Chambers czy Aaron Wildig niewiele wnoszą do zespołu. Strata do St. Mirren wynosi już pięć punktów i piłkarze The Accies są coraz bliżej First Division.

Kapitan Dundee United Jon Daly odpocznie przez co najmniej sześć tygodni. Powodem jest niezbędna operacja przepukliny. Pod znakiem zapytania jest występ Craiga Conway’a i Morgaro Gomisa. Mihael Kovacevic, Darren Dods i Scott Severin nadal leczą urazy.

Jutro na 100% nie zagra napastnik Hamilton, Dougie Imrie. Simon Mensing, Alex Neil i James Gibson nie są zdolni do gry.

Własny stadion i kibice przekonują mnie do postawienia na zwycięstwo Dundee Utd.

16.02, godz. 20:45 Dundee Utd - Hamilton

Dundee Utd : Pernis, Dillon, Kenneth, Van der Meulen, Watson, Douglas, Swanson, Gomis, Conway, Buaben, Armstrong, S Robertson, D Robertson, Conway, Goodwillie, Russell, Shala, Banks.

Hamilton: Cerny, Buchanan, Canning, McLaughlin, Graham, Casalinuovo, Kilday, Carrington, Routledge, Antoine-Curier, Imrie, Wildig, M Paixao, F Paixao, McAlister, Murdoch, Skelton, Elebert, Elliot, Chambers.


Mój typ: 1

huberto15 pisze:Przeżywające ciężkie chwile drużyny z Genui, czyli Sampdoria i Genoa 1893 w środę rozegrają Derby della Lanterna, które zawsze było najważniejszym wydarzeniem piłkarskim w stolicy Ligurii.

Początkowo pojedynek miał odbyć się w ostatniej kolejce starego roku, czyli 19 grudnia, ale z powodu opadów śniegu przełożono go. Drugim terminem miał być 26 stycznia, ale Sampdoria wywalczyła awans do ćwierćfinału Pucharu Włoch i w tym czasie mierzyła się z Milanem.

Ostatecznie spotkanie dojdzie do skutku dopiero w tą środę o godzinie 18:30. Mimo, iż jest to pora dość niecodzienna o frekwencję na stadionie i atmosferę raczej nie ma się co martwić.

W dniu takim jak ten, kibice obu stron z pewnością zapomną także o słabej formie swoich drużyn w ostatnich tygodniach. Oba kluby w obecnym sezonie są dalekie od zaspokojenia oczekiwań. Sampdoria w tabeli plasuje się na 12. miejscu z ośmioma oczkami przewagi nad strefą spadkową, a Genoa ma jeden punkt mniej od swojego najbliższego rywala i jest 13.

Starcie ligowe będzie zatem doskonałą okazją do przełamania. Można mieć jednak obawy co do poziomu sportowego tego pojedynku. Sampdoria w ostatnich dziewięciu meczach w Serie A, aż siedmiokrotnie nie strzelała rywalom żadnej bramki, a Genoa „wyczyn” ten powielała sześciokrotnie w ostatnich dziewięciu występach.

Moim zdaniem są ogromne szanse, iż także to spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, a szkoda, bo Derby Genui należą z reguły do najciekawszych i najbarwniejszych wydarzeń w Serie A. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że piłkarzom obu stron wstyd będzie w tak wspaniałym dniu zaprezentować to, co widywaliśmy w ich wykonaniu ostatnimi czasy i swoim poziomem dostosują się do poziomu prezentowanego przez fanów.

Absencje: Semioli, Pozzi (Sampdoria); Boselli, Destro (Genoa)

Sampdoria: Curci - Zauri, Gastaldello, Lucchini, Ziegler, Mannini, Poli, Palombo, Guberti, Maccarone, Biabiany

Genoa: Eduardo - Mesto, Kaladze, Dainelli, Criscito, Konko, Milanetto, Kucka, Rossi, Floro Flores, Palacio

Mój typ: 1X, under 2,5:)

ashley69 pisze:Cebula. Te analize juz widzialem na kilku forach. Fakt wyglada na to ze jest twoja bo tam sa te same nicki. Btw. Jezeli liczysz na jakas kariere na naszym forum. Awans i nagrody za aktywnosc, do czego zachecam, to musisz zaprzestac pisania na innych polskojezycznych forach.
A przy okazji witamy na TB.org